Mosty czekają na oficjeli

Admin

Gotowe obwodnice i nowy most na Wiśle czekają na otwarcie, aż dygnitarze z PiS znajdą przed wyborami czas, żeby poprzecinać wstęgi.
Płocki most "Solidarności" - największy tego typu obiekt w kraju - od dwóch lat stał pusty, bo dopiero teraz powstały drogi dojazdowe. Ich budowa skończyła się w lipcu i na nową przeprawę można było wjechać już wtedy. Jednak termin otwarcia mostu prezydent Płocka Mirosław Milewski (PiS) wyznaczył dopiero na 13 października, czyli tydzień przed wyborami.

Władze miasta zaklinają się, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Prezydent Milewski oświadcza, że do Sejmu się nie wybiera i nie planuje hucznych uroczystości z przedstawicielami rządu. Dla mieszkańców Płocka jest jednak oczywiste, że przy przecięciu wstęgi nie zabraknie ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. To numer jeden na płockiej liście Prawa i Sprawiedliwości. - Nie wyobrażamy sobie, żeby go nie zaprosić - słyszymy w biurze prasowym urzędu miasta.

Wygląda na to, że w kampanii wyborczej politycy PiS chcą też wykorzystać otwarcie 13-kilometrowej obwodnicy Garwolina na drodze z Warszawy do Lublina. Wśród mieszkańców tego zakorkowanego miasteczka od kilku dni krąży informacja, że z tej okazji ma ich odwiedzić sam premier Jarosław Kaczyński.

Terminów otwarcia obwodnicy było już wiele. Kierowcy, którzy spędzają w garwolińskich korkach nawet pół godziny, mieli nią pojechać w lipcu. Potem mówiło się o sierpniu. Nie dotrzymano też kolejnej daty 8 września, choć trasa jest dawno gotowa. Kilka dni temu puszczono nią nawet awaryjnie ruch, bo przejazd przez środek Garwolina utrudniała przewrócona cysterna.

- Nadal trwają żmudne odbiory i kontrola dokumentacji. Wykonawca musiał zrobić też drobne poprawki, m.in. nasypów. Bez tego wojewoda nie wyda pozwolenia na użytkowanie - utrzymuje Stanisław Dmuchowski, zastępca szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na Mazowszu.

- Na otwarciu miał być pan premier - przyznaje Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału GDDKiA. - Ale w końcu nie będzie - dodaje.

Nową obwodnicą pochwali się więc zapowiadany na uroczystości minister transportu Jerzy Polaczek. Tyle że budowa zaczęła się w październiku 2005 r., czyli zanim objął tekę. Gdy kierował resortem, nie udało mu się dopilnować dotrzymania terminu prac.

Pewne podejrzenia budzi też sytuacja w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie od ponad miesiąca czeka na otwarcie i odbiór gotowa dziesięciokilometrowa obwodnica z nowym mostem nad Wartą i 600-metrową estakadą. Gorzowianie czekają na tę trasę od ponad 30 lat - budowa zaczęła się jeszcze w PRL. Teraz są przekonani, że drogowcy zwlekają z otwarciem do wizyty premiera lub ministra transportu, którzy mają przeciąć wstęgę w ramach kampanii wyborczej. Gotowej trasy pilnuje wynajęta firma ochroniarska. Nie można tam wjeżdżać nawet rowerem. Od przeszło miesiąca inspektorzy sprawdzają jakość prac i dokumenty. Kilka dni temu lubuski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował, że termin otwarcia obwodnicy zostaje przesunięty do końca września lub jeszcze później. Powodem mają być usterki wykryte na drodze. GDDKiA nie chce jednak zdradzić, co odkryli inspektorzy.

(Gazeta Wyborcza)